nikusia Witaj! Zgadzam się z Tobą,że wszelkiego rodzaju medykamenty nie sa tak cudowne jak wypisują farmaceuci, a skuteczność ich działania zależy w dużym stopniu od naszej autosugestii. Stanę tutaj jednak trochę w obronie luteiny. Po pierwsze jest to od dawna znany specyfik, który jest wyciągiem roślinnym, nie należy go mylić z żeńskim hormonem. Nie wiem jak dokładnie wyglądał przypadek w Twojej rodzinie, bardzo współczuję, ale na każdej ulotce jest napisane, że lek może powodować reakcje alergiczne i nikt z nas nie wie kiedy i na co będziemy uczuleni, bowiem uczulenie można również nabyć w ciągu życia. Więc biorąc jakikolwiek specyfik, czy to syrop czy antybiotyk można dostać wstrząsu i innych dolegliwości. Nawet syrop sosnowy od lat uważany za wspaniały że powodować bardzo groźne działania niepożądane. Więc nie wiem wystarczy, że osoba z Twojej rodziny była uczulona na luteiną, na roślinę z której została wydobyta czyli aksamitkę bądź na którykolwiek ze składników, który był wypełniaczem danego leku. Bowiem o skuteczności luteiny nie zdecydowały koncerny farmaceutyczne ale budowa naszego organizmu. Nie jestem również lekarzem, ale jestem biologiem miałam z tego typu rzeczami do czynienia uczyłam się o tym dużo i niestety czy stety luteina jest niezastąpiona w procesie dobrego widzenia. nie ubliżając nikomu z Twojej czy kogokolwiek rodziny ludzie trochę powariowali sama to obserwuj`e stojąc w aptekach, ponieważ kupują tony preparatów witaminowych, które s reklamowane oczekując uzdrowienia, nie wiem sama, ale wybierają kilka preparatów o podobnym składzie, które mogą być objawem przedawkowania bądź wejść ze sobą w interakcje, nawet zwykła witamina C w nadmiarze szkodzi.